niedziela, 24 kwietnia 2016

Czytanie globalne

   W jaki sposób wprowadzić dzieciom naukę czytania na lekcjach języka obcego? Jak zrobić to w sposób przyjemny i do tego skuteczny? Na pomoc przychodzi nam czytanie globalne. Sprawdziłam je ze swoimi uczniami w klasie I, a rezultaty zaskoczyły mnie samą. 

  Realizując wiosenną tematykę przygotowałam 6 kart z obrazkami i nazwami kwiatów w języku niemieckim z jednej strony, zaś z drugiej znalazł się jedynie napis. Przez cały tydzień (od poniedziałku do piątku) odczytywałam dzieciom nazwy kwiatów pokazując im przy tym obrazki jak na filmiku:



W piątek po odczytaniu nazw kwiatów rozłożyłam je przed dziećmi tak, by każdy dobrze widział. 



Zapytałam pierwsze dziecko po mojej lewej stronie:
- Wo ist das Gänseblümchen?                                              [Gdzie jest stokrotka?]
Chłopiec wskazał palcem wybraną kartę.
- Prüf das! Dreh um!                                                            [Sprawdź to! Odwróć!]



Następnie poprosiłam kolejne dziecko o wskazanie nazwy innego kwiatka itd. Gdy już wszystkie dzieci z grupy wskazały kwiaty, przyszedł czas na zabawę "Was ist verschwunden" [Co zniknęło?]. Wyśmienicie się ona tu sprawdziła. W kolejnym tygodniu ponownie po stworzeniu kręgu i piosence na przywitanie konsekwentnie odczytywałam od poniedziałku do piątku nazwy kwiatów jak na filmiku powyżej. Zajmowało to kilkanaście sekund. W piątek zaś przyszedł czas na podsumowanie projektu wiosennego. Podobnie jak w ostatni piątek odczytałam nazwy kwiatów demonstrując obrazki z podpisami i następnie rozłożyłam je w dwóch rzędach. Lecz tym razem to ja wskazywałam podpis, prosząc, by dziecko odczytało, co tam jest napisane.
- Was ist das? Kannst du das lesen?                                [Co to? Możesz przeczytać?]







  • die Hyazinthe                                             [hiacynt]
- Prüf das! Dreh um!  




 - Sehr gut. Das ist die Hyazinthe.

Dzieciom spodobało się odczytywanie wyrazów. W mojej grupie nie było nikogo, kto stwierdziłby, że to nudne, albo się mu nie chce tego robić. Już szykuję kolejne karty do czytania globalnego do kolejnego projektu, tym razem "die Sinne" [zmysły]. Dodam jeszcze, że nazwy kwiatów, które znalazły się na kartach, przewijały się w zabawach ruchowych, działaniach plastycznych i podczas spacerów w trakcie tych dwóch tygodni. Co więcej wybrane kwiaty mogliśmy obejrzeć na żywo, powąchać, dotknąć, namalować, a na koniec posadzić w gazonach przy szkole.

      
Przy przygotowywaniu takich kart pracy w języku niemieckim warto zwrócić uwagę na rodzajniki i każdemu z nich przydzielić jeden kolor. Rzeczowniku rodzaju żeńskiego mają tutaj kolor czerwony, męskiego - niebiecki, nijakiego - zielony. Można taki system kolorystyczny śmiało zastosować także na dalszych etapach nauki np. przygotowując fiszki. Pozwoli to na skojarzenie oraz utrwalenie rzeczownika z jego rodzajnikiem, co w języku niemieckim ma duże znaczenie. Pomysł z kolorami przy kartach do czytania globalnego podsunęła mi koleżanka - nauczycielka niemieckiego i jestem jej za to wdzięczna. 

   Prawdopodobnie ten wpis nigdy by nie powstał, gdyby nie blog o czytaniu globalnym Marii Trojanowicz-Kapsrzak. Obejrzałam jeden z filmików na tym blogu, gdzie dwuletnia dziewczynka bez problemu radziła sobie z odczytywaniem wyrazów. Natchnęło mnie to do spróbowania tej metody na zajęciach z języka niemieckiego w klasie I. Mogę śmiało napisać, że naprawdę warto!

środa, 13 kwietnia 2016

Dzieła do zjedzenia - die Tulpe, die Vögel

    Będąc uczniem w szkole podstawowej miałam w programie język niemiecki. Jednak po tych wszystkich latach zapamiętałam z wielu godzin tylko jedną lekcję niemieckiego. Było to lekcja, na której mieliśmy przynieść półprodukty na torty (już upieczone biszkopty, ubitą śmietanę, owoce itp.). Mieliśmy za zadanie wykończyć i pięknie udekorować "die Torte". Ta lekcja miała w sobie elementy, które bardzo cenię: angażowała nie tylko zmysł wzroku i słuchu, ale przede wszystkim węch, smak oraz działanie. Dlaczego zatem nie mogłoby być takich lekcji więcej? Poniżej przedstawiam propozycje dzieł do zjedzenia, które można dość łatwo wykonać z dziećmi wraz z instrukcją.

die Tulpe [tulipan]

 Do stworzenia jadalnych tulipanów potrzebujemy:


die Reiswaffel
die Salzstangen

das Messer

Ostrożnie odcinamy z wafla ryżowego dwa trójkąty. Następnie ustawiamy paluszek jako łodygę. Wafel oblany czekoladą przecinamy na pół i w ten sposób powstaje ziemia, z której wyrasta nasz tulipan. Można dołożyć jeszcze liście, dzieląc kolejny wafel ryżowy na pół.
Uwaga! Należy delikatnie odcinać czubkiem noża wafel ryżowy, gdyż łatwo się łamie.

die Tulpe
Nasz tulipan jest gotowy. Możemy posmarować go marmoladą (sam kwiat) i dzięki temu nabierze on wiosennych barw.
Dzieci korzystając z dostępnych materiałów oraz swojej wyobraźni stworzyły jeszcze takie dzieła:

ein Stück Torte
die Torte
das Gesicht mit Lächeln
das Karussell


die Vögel [ptaki]

  Z samych paluszków również można stworzyć niebywałe prace. Pozostając w tematyce wiosny, zadaniem dzieci jest ułożenie ptaków właśnie z paluszków. Każde dziecko otrzymuje dokładnie 10 paluszków i do dzieła.


die Gans

Rate, rate - was ist das  [zgadnij, zgadnij - co to jest]

  Powyższe zadanie z układaniem ptaków z paluszków możemy urozmaicić zabawą w zgadywanie. Najlepiej sprawdzi się tu praca w parach lub małych grupach. Jedna osoba układa z 10 paluszków ptaka (kwiat, przedmiot itp.), natomiast pozostałe w tym czasie mają zamknięte oczy. Gdy już ułoży coś, wówczas mówi:
  - "Rate, rate - was ist das"
  • Ist das der Storch?                                                      [ Czy jest to bocian?] 


  - Ja, das ist der Storch. Du bist dran.                                  [Tak, to bocian. Twoja kolej]

Jeśli, osoba zgadła za pierwszym razem, może zjeść tego ptaka. W przypadku, gdy odgadła za drugim lub kolejnym razem, wtedy dzieli się paluszkami z osobą układającą. Zabawa trwa dalej. Jeśli nie uda się komuś odgadnąć, wówczas osoba układająca zjada wytwór i układa coś innego z kolejnych paluszków (innego ptaka/przedmiot/kwiat itp.). Możemy pominąć zjadanie za każdym razem paluszków i ustalić, że będzie można je zjeść na koniec zabawy lub np. po 3 rundzie. 
Do tej zabawy zamiast paluszków wykorzystać można patyczki, kredki, ołówki, słomki [jednak już bez zjadania materiałów]

  
        Z własnego doświadczenia wiem, że zajęcia "jedzeniowe" są bardzo lubiane przez dzieci. Nie zawsze mamy możliwość upieczenia pierniczków, ale na szczęście jest sporo różnych wafli, paluszków, ciasteczek z pomocą których dane zajęcia mogą być niezapomniane.